Kobiety w poligrafii

Kobiety w poligrafii

Branża poligraficzna, przez wiele lat uznawana głównie za męską, staje się obecnie coraz większą przestrzenią, gdzie zawodowo realizują się również kobiety. Panie nie tylko znakomicie odnajdują się tu, ale wnoszą do firm poligraficznych szereg inicjatyw, nowe spojrzenie na wiele spraw, kreatywność, zaangażowanie. Stają się coraz bardziej widoczne i wpływowe. Z jednej strony przejmują firmy poligraficzne swoich rodziców, którzy budowali ten biznes od lat 90., ale są też takie, które nie mają rodzinnych z nim związków, a świetnie sobie radzą jako właścicielki zakładów poligraficznych, ich managerki, a także jako pracowniczki drukarń obsługujące maszyny.

Owszem, kobieta w poligrafii była od zawsze, ale jej miejsce było głównie w introligatorni, przy procesach ręcznych, gdzie z reguły wymagano cierpliwości, dokładności i precyzji. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat te cechy pomogły kobietom zająć miejsca na kluczowych stanowiskach w firmach poligraficznych i przyniosły szereg pozytywnych zmian. Rozmawiamy o nich z kobietami, które odnoszą dziś sukcesy w naszej branży i zmieniają ją dla wspólnego dobra.

Historia kobiet w branży poligraficznej sięga XIX wieku, kiedy to zaczęły one odgrywać istotne role w różnych dziedzinach powstającego wówczas przemysłu, choć często ich praca była niezauważana lub wręcz bagatelizowana. Nowe stulecie otworzyło nową przestrzeń dla kobiet w poligrafii - obecnie prezeska koncernu poligraficznego czy kierowniczka drukarni to już rzecz zwyczajna, a managerka kierująca męskim zespołem nikogo już w naszej branży nie dziwi. Co więcej – nawet kobieta drukarz, to już nie taki egzotyczny widok jak dawniej.

Silną stroną kobiety zawsze była odpowiedzialność, stąd coraz więcej pań zajmuje odpowiedzialne stanowiska w branży poligraficznej, które kiedyś zajmowali niemal wyłącznie mężczyźni. Oryginalne pomysły kobiet, ich duża wyobraźnia, umiejętność komunikowania się, wyznaczania sobie jasnych celów, pracowitość i fakt, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych – wszystko to sprawia, że rośnie siła kobiet w naszej branży.

Poznaj bohaterki naszego artykułu: Martę Naranowicz i Alicję Jarząbek.

Inspirujące przykłady kobiet w poligrafii

"Poczucie piękna i kreatywność zawsze były częścią mnie":

Obecnie poligrafia obfituje w przykłady kobiecych sukcesów i osiągnięć. Jednym z nich jest historia Marty Naranowicz, pełniącej obowiązki dyrektor operacyjnej w Caro Group – firmie oferującej dekoracje do wystroju wnętrz takie jak plakaty, obrazy, parawany i fototapety.

30-letnie doświadczenie tego przedsiębiorstwa oraz współpraca z największymi sieciami w Polsce i w Europie umożliwiła mu wprowadzanie innowacyjnych rozwiązań technologicznych w zachodzących tu procesach produkcyjnych (m.in. najnowszej technologii druku Canon UVgel, która pozwoliła firmie na stworzenie pierwszej w Polsce instalacji pełnej linii produkcyjnej do fototapet).

Wiele pomysłów i propozycji w zakresie wprowadzanych tu rozwiązań należało do Marty Naranowicz.

Marta Naranowicz

Marta Naranowicz, Caro Group

Dyrektor Kreatywna - autorka projektów graficznych. Entuzjastka sztuki, druku wielkoformatowego i nowoczesnych rozwiązań technologicznych. Wizjonerka.

Dochodowa Drukarnia: Jak i kiedy trafiła Pani do branży poligraficznej?

Marta Naranowicz: Zdecydował o tym zbieg okoliczności, bo skończyłam studia związane z medycyną estetyczną, a pracę w Caro podjęłam jako pracę dorywczą. Jednak, przyznaję, porwała mnie poligrafia, która – jak się okazuje – też ma wiele wspólnego z estetyką, tylko w zupełnie innym wymiarze.

Poczucie piękna i kreatywność zawsze bowiem były częścią mnie. Kolory, całe palety barw, inspiracje sztuką – to było coś, co zawsze bardzo mnie pociągało. 20 lat temu rozpoczęłam więc swoją wspaniałą przygodę, która trwa do dzisiaj i która stała się dla mnie bardzo cennym doświadczeniem. Dlatego apeluję do wszystkich kobiet, które boją się zmiany - branży, swojego zawodu - że naprawdę warto spróbować, bo być może w czymś innym odnajdą pasję, tak jak ja odnalazłam ją w poligrafii.

Na początku mojej kariery poznawałam wszystkie procesy produkcyjne, jakie tu zachodziły, a także wszystkie działy firmy. Byłam bardzo zdeterminowana, żeby jak najwięcej się nauczyć, poznać tajniki sztuki poligraficznej. Wyzwaniem było dla mnie od początku również to, by jak najskuteczniej eliminować błędy, jakie zdarzały się na produkcji. Wszystko to przełożyło się na coraz większe moje zaangażowanie w działalność Caro. Kontakty z jej klientami, nowe pomysły, które zaczęłam tu wnosić i w końcu stanowisko jej dyrektora operacyjnego, które objęłam.

Obecnie współzarządzam tym przedsiębiorstwem, ale jednocześnie tworzę w nim nowe wzory i wprowadzam nowe technologie, czerpiąc z tego ogromną satysfakcję. Cały czas stawiam na edukację - również swoich pracowników, a także klientów. Mam bowiem ogromne przekonanie, że to ważne dla odnoszenia wspólnych sukcesów.

DD: Jakie trudności musiała Pani pokonać, aby odnieść sukces w tej branży?

MN: Przyznam, że początki nie były łatwe – wymagały ode mnie dużego nakładu pracy i pokory - bo świat poligrafii należał wówczas, kiedy zaczynałam, w głównej mierze do mężczyzn. Jednak – jak się okazuje – potrzebował on od zawsze cech bardzo kobiecych, które dziś pozytywnie zmieniają tę branżę. Determinacja, budowanie dobrych relacji ludźmi, ale jednocześnie uporządkowanie, umiejętność podejmowania szybko decyzji, otwartość na nowości – to cechy, które wnoszę do Caro.

Każda z nas, kobiet wnosi jednak inne wartości, które wspólnie zmieniają tę branżę. Dawniej bardzo trudno było mi przekonać współpracownika, dostawcę czy klienta do pewnych rzeczy. Zwłaszcza, że po tej drugiej stronie stał zazwyczaj mężczyzna. Zmiany zaczęły się 5, może 7 lat temu… Obecnie nie mam z tym żadnego problemu. Co więcej - widzę, że kobiety w tej branży budzą coraz większy szacunek u mężczyzn. Nasze pomysły ich przekonują, nasza wiedza często im imponuje i w efekcie działamy wspólnie, z korzyścią dla wszystkich.

DD: Czy kiedykolwiek odczuła Pani, że było trudniej właśnie przez to, że jest Pani kobietą?

MN: Owszem, bywało trudno. Zarówno tu wewnętrznie w firmie, ale także w kontaktach zewnętrznych np. z dostawcami. W sytuacjach, kiedy dostarczany nam produkt nie spełniał naszej jakości a – muszę podkreślić, że w Caro zawsze dbamy o to, by nasze produkty spełniały jak najwyższe normy jakościowe – spotykałam się czasem z niedowierzaniem, że mogę mieć rację, mimo twardych argumentów. Teraz tego rodzaju współpraca wygląda inaczej. My kobiety mamy coraz silniejszy głos i pozycję w tej branży, co bardzo mnie cieszy. W Caro 70% zatrudnionych stanowią obecnie kobiety! Kiedy zaczynałam tu pracę, było nas znacznie mniej. Jednak, co widać choćby na tym przykładzie, doceniamy - jako branża - w coraz większym stopniu cechy kobiece. Umiejętność łączenia z sukcesami jednocześnie kilku projektów jest jedną z nich.

Zatrudniamy artystki, które tworzą nasze projekty, graficzki, również jedną z maszyn wielkoformatowych obsługuje u nas kobieta, która wspaniale realizuje tę pracę – jej spostrzegawczość jest naprawdę imponująca. Również cały nasz dział handlowy to kobiety, których umiejętności bardzo sobie cenimy.

Wszystko to świadczy o tym, że obecnie panie nie tylko nie mają trudniej w poligrafii jak to bywało wcześniej, ale jest wręcz przeciwnie – ich rola jest dziś tu dużo większa. Wykazują się one bowiem ogromną przedsiębiorczością i mają wiele pomysłów, które wnoszą do firm.

DD: Co zmienia się w naszej branży na rzecz kobiet i dzięki kobietom?

MN: My kobiety nie boimy się wyzwań. Kiedy jakiś czas temu wprowadzaliśmy do naszej firmy technologię UVgel, było to dla nas naprawdę sporym przedsięwzięciem. Ten projekt zmienił jednak Caro w diametralny sposób.

Przyznam, że od początku mocno się temu przyglądałam, bo okazało się, że technologia ta pozwala tworzyć prace o najwyższej jakości i wówczas - już tak zupełnie - zaraziłam się pasją do drukowania. Otworzyła nam ona zupełnie nowy świat, który teraz wspólnie poznajemy.

Drukowanie 3D, efekty specjalne, uszlachetnienia, różne rodzaje tekstury – wszystko to nadaje naszym produktom niepowtarzalnego charakteru, co doceniają klienci z całego świata. Technologia ta jednocześnie ciągle nas inspiruje. Sama często wykonuję projekty w najnowszej technologii, by potem nadzorować ich drukowanie na maszynie i udoskonalać – jeśli jest taka potrzeba - by dojść do efektu, który jest najlepszy. To dla mnie niesamowita przygoda twórcza.

Również nasi pracownicy wnoszą do firmy szereg swoich pomysłów. Przykładem niech będzie chociażby sztuczna inteligencja. Pewnego razu przyszedł do mnie grafik z naszej firmy i powiedział, że w domu tworzy różne ciekawe rzeczy przy wykorzystaniu AI. Kiedy tylko zaprezentował mi te prace od razu zdecydowałam się wdrożyć sztuczną inteligencję w naszej firmie. Wykorzystujemy ją obecnie u nas na trzech płaszczyznach: w zakresie treści, technologii i wzornictwa, a to – jak jestem przekonana – jeszcze nie koniec. Ten przykład obrazuje, jak bardzo cenimy sobie pomysły naszych pracowników i jak szybko wdrażamy te najlepsze.

Kobiety mają odwagę wprowadzać te zmiany, posiadają intuicję, która podpowiada im, co będzie najlepsze. Jest jeszcze coś, co wyróżnia panie i o czym warto wspomnieć. To empatia, która jest również moją cechą. Jest mi więc niezmiernie miło, że mogę łączyć pracę z działalnością charytatywną.

Ponieważ dysponujemy sprzętem umożliwiającym drukowanie prac bardzo bezpiecznych dla człowieka, spełniających wysokie wymagania w tym zakresie, które są proekologiczne, bezwonne, odporne na działanie światła i uszkodzenia mechaniczne, możemy realizować obecnie duży projekt dla oddziału chirurgii onkologicznej dla Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu.

Tego rodzaju działania przynoszą mi również bardzo dużo satysfakcji i są dopełnieniem mojej poligraficznej pasji, do której namawiam Panie – poznajcie ten piękny świat, nie bójcie się go, kobiety mają już tu w nim swoje znaczące miejsce.

“Sytuacja młodych kobiet w branży poligraficznej obecnie niestety pozostawia wiele do życzenia, ale jest naprawdę obiecująca!”

Kolejny przykład to Alicja Jarząbek - absolwentka kierunku Papiernictwo i Poligrafia na Politechnice Warszawskiej i studentka kierunku Zarządzania w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie.

To jednocześnie przedstawicielka młodego pokolenia w Polskiej Izbie Druku. Powód, dla którego zdecydowała się studiować poligrafię jest – jak sama podkreśla – prosty: rodzinna firma. Fabio Drukarnia Opakowań, należąca obecnie do jej rodziców, to 18-letnia drukarnia, specjalizująca się w produkcji opakowań kartonowych.

Perspektywicznie Alicja Jarząbek ma w niedalekiej przyszłości dołączyć do zarządzania tym zakładem.

Alicja Jarząbek

Alicja Jarząbek, Fabio Drukarnia Opakowań, Polska Izba Druku

Absolwentka kierunku Papiernictwo i Poligrafia na Politechnice Warszawskiej, studentka kierunku Zarządzania w Akademii Leona Koźmińskiego w Warszawie, Asystentka Zarządu Polskiej Izby Druku

Dochodowa Drukarnia: Jak wygląda sytuacja młodych kobiet w poligrafii? Jaki procent absolwentek poligrafii, Pani koleżanek, planuje pracę w naszej branży?

Alicja Jarząbek: Zaryzykuję stwierdzenie, że sytuacja młodych kobiet w branży poligraficznej obecnie niestety pozostawia wiele do życzenia, ale nie brakuje też pozytywów! Podczas nauki na Politechnice Warszawskiej zauważyłam, że znaczna część dziewczyn studiujących nasz kierunek wiąże swoją przyszłość z grafiką komputerową; obecnie jest to specjalność ogromnie popularna. Wiele jest zainteresowanych również pracą w wydawnictwach.

Odnoszę jednak wrażenie, że zainteresowanie produkcją, w tym np. drukiem opakowań, jest wśród moich koleżanek niestety mniejsze.

Jest jeszcze jedna rzecz, na którą chciałabym zwrócić uwagę - mam tu na myśli kobiety bez wykształcenia poligraficznego, które pracują w branży i odnoszą tu sukcesy. Nie każdy bowiem od razu wybiera kształcenie poligraficzne, natomiast z biegiem czasu atrakcyjne oferty zachęcają do podjęcia pracy w naszej branży i zdobywania tu doświadczenia. Taka ścieżka rozwoju zawodowego nie jest bardzo trudna, ale z pewnością pomocne na takiej drodze są chęci samorozwoju.

Kiedy w październiku 2020 zaczynałam studia, byłam jedną ze 140 osób na kierunku poligraficznym. Kiedy je kończyłam nasza grupa liczyła sobie już tylko 30 osób, z czego 17 to były dziewczyny. Zatem - ponieważ ostatecznie była nas połowa - myślę, że dochodzimy do swego rodzaju przełamania jeśli chodzi o ten - do tej pory - bardzo męski kierunek.

DD: Mimo wzrostu, wciąż jednak odsetek kobiet w poligrafii jest niewysoki. Jak Pani myśli, z czego to wynika?

AJ: Poligrafia nie jest łatwą dziedziną, bo jest to dziedzina produkcyjna. Wydaje mi się, że w większości takich obszarów odsetek kobiet jest zauważalnie mniejszy niż mężczyzn. Być może wiele kobiet wyobraża sobie poligrafię jako pracę tylko przy maszynie drukującej. A przecież to tylko jedna z wielu opcji zawodu w naszej branży. To także działy controllingu, HR, badawczo-rozwojowe, księgowości, administracji, marketingu, kalkulacyjne i analityczne czy chociażby tak istotny dział sprzedaży. Dział produkcji nie jest zatem jedyną możliwością pracy w naszej branży. Każdy może tu znaleźć miejsce adekwatne do jego zainteresowań czy umiejętności.

W moim odczuciu takie a nie inne postrzeganie naszej branży wynika także z panujących stereotypów, które przedstawiają ją jako przemysł ciężki, brudny i często niebezpieczny (praca z maszynami). Zapewne tak to wyglądało kiedyś i w wielu drukarniach może tak niestety wyglądać dalej. Jednak obecnie w zakładach produkcyjnych - rozwiniętych lub rozwijających się - właściciele czy też osoby zarządzające kładą nacisk na rozbudowę parków maszynowych o jednostki wysoce zautomatyzowane.

Z pewnością jest to pociechą dla nas wszystkich. Jestem pełna nadziei, że to ułatwienie w postaci nowoczesnych maszyn drukarskich, otworzy ścieżki kariery wielu młodym kobietom. Dlatego cieszą mnie sukcesy młodych dziewczyn w naszej branży. Wystarczy wspomnieć tu o trzech uczennicach z piątych klas techników poligraficznych, które stanęły na podium VIII Ogólnopolskiego Konkursu Poligraficznego, który odbył się w połowie marca. Konkurs organizowała Politechnika Warszawska, a Polska Izba Druku była Patronem wydarzenia. Napawał mnie radością widok tych jeszcze młodszych ode mnie dziewczyn, które ze łzami w oczach odbierały dyplomy Laureatek Konkursu. Odbieram to jako szczęśliwy znak dla naszej branży.

DD: Jakiego wsparcia brakuje kobietom w branży poligraficznej?

AJ: Być może najbardziej nam brakuje wsparcia i obecności innych kobiet. Jest nas w branży poligraficznej stosunkowo mało, nieporównywalnie mniej niż mężczyzn, co jest powodem tego, że my kobiety często niestety nie jesteśmy porównywalnie silne w oczach innych. Czasami można pozazdrościć paniom z innych branż (np. beauty), że mogą uzyskiwać porady lub wsparcie od swoich koleżanek. W poligrafii trochę o to ciężej. Z drugiej strony kobiety pracujące w branży poligraficznej to bardzo silne kobiety. Wymagane jest od nas radzenie sobie w każdej sytuacji dzięki wiedzy i zaradności.

Produkcja poligraficzna dzieli się na etapy. Samo drukowanie to wieloetapowy proces, w którym trzeba posługiwać się przynajmniej podstawową wiedzą. Istnieje wiele aspektów technologicznych i produkcyjnych, w których trzeba wiedzieć np. jak dobrać farbę do podłoża, a podłoże wykonać z jakiego materiału, aby z powodzeniem spełniało swoje funkcje, w jakim momencie produkcji można wykonać jakie uszlachetnienie, czy i jaka maszyna umożliwi nam otrzymacie pożądanych właściwości produktu końcowego.

Nie mamy taryfy ulgowej, ale dajemy sobie z tym radę! Być może jednak jakieś warsztaty poligraficzne, kierowane tylko dla kobiet, które rozpoczynają lub chciałby rozpocząć pracę w naszej branży, byłyby trafnym wsparciem, zapewniającym pewność siebie dzięki zapleczu teoretycznemu.

DD: Czy wzorowała się Pani na kobiece z naszej branży, czy jakieś kobiety z naszej branży są może inspiracją dla Pani koleżanek? A może brakuje takich wzorców?

AJ: Jedynymi wzorcami w moim przypadku są moi rodzice, a zatem pytając o kobiety z naszej branży śmiało i dumnie mogę wskazać moją mamę. Na co dzień z powodzeniem radzi sobie z prowadzeniem drukarni opakowań. To mnie bardzo inspiruje. Tata odpowiada bardziej za część produkcyjną, a mama czuwa nad kwestiami administracyjnymi. Ale to wszystko się u nich płynnie przeplata, świetnie się w tym uzupełniają.

Kiedy zaczynałam, żadną inną kobietą się inspirowałam, ale obecnie mam w głowie kilka pań z naszej branży, które miałam przyjemność poznać podczas różnych projektów, eventów czy konferencji, a których zaangażowanie i kreatywność są dla mnie godne uwagi. Warto się wspierać i inspirować, tym bardziej kiedy nas kobiet w poligrafii nie ma za wiele. A jak się uczyć to tylko od najlepszych!

Od redakcji: Jak widać z poniższych przykładów perspektywy rozwoju dla kobiet w poligrafii są obiecujące, choć to ciągle branża zdominowana przez mężczyzn - władze organizacji branżowych to wciąż w duże mierze także mężczyźni; widać to również w firmach poligraficznych. Jednak coraz bardziej w świecie poligraficznym docenia się cechy kobiet, jakie mogą wnieść do zespołu – przynoszą tu one nie tylko swoje doświadczenie, talent czy kreatywność, ale także nowe spojrzenie i podejście do biznesu. Wszystko to wpływa na większą różnorodność naszej branży, jej rozwój i sukcesy.

Wszystkim Paniom życzy wielu sukcesów!

Dołącz do ponad 1000 firm z branży druku, które subskrybują nasze treści i czerpią inspirację do rozwoju swojej firmy.

Zobacz również

Dochodowa drukarnia

Dzielimy się wiedzą, która inspiruje do działania i rozwoju dochodowego biznesu w branży druku.

Automatyzacja druku: szybciej, taniej, pod kontrolą

Dlaczego warto automatyzować druk i pracę w drukarni?

Nasza baza wiedzy

Artykuły biznesowe i specjalistyczne, opisy wdrożeń