Długa jazda nocą, wyścig z czasem, wielkie miasta i wiejskie drogi, pozornie nudne autostrady, górskie zakręty, mosty. A także przydrożne bary, przypadkowo spotkani ludzie, wiele mieszających się języków. Transport to wyjątkowa branża: towary, zanim dotrą do naszych domów, nierzadko muszą pokonać naprawdę długą drogę.
Ale praca w transporcie to nie tylko długie podróże. Bo podczas gdy kierowca pokonuje kolejne kilometry autostrad, mostów i górskich zakrętów, w biurze spedytora trwa równie wytężona praca. Ktoś musi wyprawić setki ciężarówek w drogę, przygotować wszystkie niezbędne dokumenty, sprawdzić aktualne utrudnienia w ruchu. Ktoś musi zapłacić kierowcom pensje i rozliczyć rachunki z drogi. A kiedy flota wynosi niemal dwieście ciężarówek, usprawnienie pracy biura staje się dla firmy kluczowym zagadnieniem.
Tak jak w przypadku przedsiębiorstwa transportowego Kawczyński Logistics spod Bydgoszczy. Firma dysponuje 180 ciężarówkami i obsługuje wszystkie największe rynki Europy Zachodniej. Od zielonych pól Wielkiej Brytanii po spalone słońcem hiszpańskie pustkowia – prawie 500 pracowników dba o to, żeby towary były dostarczane jak najsprawniej. Tym bardziej, że Kawczyński Logistics specjalizuje się w przewozach produktów spożywczych. Wyprawienie w podróż chłodni to spora odpowiedzialność za produkty, które nie mogą po drodze ulec działaniu wyższej temperatury.